Dzisiejszy dzień spędziliśmy na plaży. Pojechaliśmy z córką Adama - Alą (Alison) na tą plażę na której kręcony był "Słoneczny patrol". Plaża jest duża i co najważniejsze piaszczysta. Niestety dość mocno na niej wieje i to zimny wiatr. Miło się opala w takich warunkach, ale jak dla mnie to było za zimno na wejście do wody (która z resztą też była dosyć zimna). Mimo to, bardzo przyjemnie się opalało :). Na plaży oczywiście znajdują się budki dla ratowników. Jedną z nich uwieczniłam na zdjęciu.
Dziś pierwszy raz jechaliśmy "naszym" pick-upem. Krzysiek, który prowadził, nie mógł się od razu przestawić na to, że nie zmienia się w nim biegów. To tylko jedna z anomalii jakie występują w Stanach jeżeli chodzi o ruch uliczny. Ciekawą rzeczą jest to, że nawet gdy masz prostą, główną drogę, która zbiega się z mniejszą to masz linię z napisem stop i musisz się zarzymać. Kto pierwszy przyjedzie do linii, ten pierwszy może wjechać na skrzyżowanie. Takich stopów jest mnóstwo i wszyscy oczywiście tego przestrzegają. Inną rzeczą, która mnie zdziwiła, to fakt, że zamiast znaków drogowych z symbolami, wszędzie są napisy. Np. "This line must turn right". Jeśli chodzi o styl jazdy ludzi, o jeżdżą oczywiście zawsze zgodnie z przepisami, a czasem nawet jeszcze wolniej. Nawet gdy mają wypasione sportowe samochody jeżdżą powoli.
Na zakończenie dodam, że jadłam dzisiaj prawdziwego amerykańskiego steka i muszę przyznać, że był zarąbisty. Chyba postaram się o przepis :)
Sunday, September 9, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment